Wróciłem do pracy po 11 dniach przerwy wiosennej. Chwile spędzane na lekcjach online i wykorzystywaniu narzędzi, które posiadają wszystkie moje uczennice i wszyscy uczniowie do celów edukacyjnych, zdecydowanie zaliczam do udanych.
Na większości spotkań pojawiają się prezentacje, które, w pewnym sensie, robią się same podczas lekcji. Do tego celu wykorzystuję ahaslides. Dodatkowo w ostatnim tygodniu zaczęliśmy częściej nagrywać odpowiedzi. Uczennice i uczniowie przysyłają mi na maila pliki audio z odpowiedziami na pytania: ostatnio analizowały/li fragment prozy oraz omawiały/li różne rodzaje języka i jego funkcje w określonych kontekstach. Dzięki czemu mogłem swobodnie posłuchać każdego głosu, wsłuchać się w opinie i sprawdzić czy nowe słownictwo i gramatyka pojawiają się w ich wypowiedziach.
Czas po przerwie wiosennej to również zmiana w podejściu do opracowywania i sprawdzania materiałów wysyłanych do mnie przez uczestniczki i uczestników lekcji. Od tygodnia jestem na bieżąco. Nie mam absolutnie żadnych zaległości, a na wszystkie wiadomości odpisuję tego same dnia. Pierwszy email to informacja, że wiadomość dotarła, w drugim wysyłam informacje zwrotne. Jest mi z tym o wiele lepiej. Brak poczucia winy i przetłoczenia liczbą rzeczy do zrobienia czyni cuda.
Z Lu świętowaliśmy Dzień Ziemi trenując segregowanie śmieci i rozmowy o bezpiecznym rozpalaniu ognia. Powróciliśmy do hamakowania w lesie, gdzie również zbieramy korę brzozy, patyki i szybki, oraz gramy w klasy, czytamy o ryjówkach i uczymy się angielskiego. W niedzielę, z dużego pokoju zrobiliśmy kawiarnię z cennikiem i ozdobnymi grafikami, oczywiście w stylistyce outer space. No i kupiliśmy audiobooka „Kosmos” Tomasza Rożka. Uwaga, bo wciąga jak czarna dziura materię!