SARS-CoV-2 Dziennik: Tydzień 4.

dnia

Kolejny tydzień w domu i to w dodatku bardzo pracowity. Jednak najwięcej czasu zajęła mi opieka nad córką. Sporo razem robiliśmy. Może jakieś pomysły przydadzą się tobie.

Z ograniczeniami trudno dbać o ruch i aktywności na świeżym powietrzu, jedank staramy się. Spędzamy trochę czasu na balkonie, gdzie czytamy i gramy w gry. Nigdy nie sądziłem, że moja czterolatka tak szybko wsiąknie w kulturę snowboardingową i zacznie grać ze mną w Uno. Robimy krótkie wypady do ogrodu tam obserwujemy przyrodę i spoglądamy w niebo. Uprawiamy jogę i ćwiczymy w domu. Tuż przez zamknięciem szkół wypożyczyłem ze szkolnej biblioteki zestaw kart do jogi „Yoga Prezels”, które pomagają nam w (prawie) codziennej praktyce.

Dzięki lekturze książki „Etnogadki” w tym roku zrobiliśmy super zająca. Lu zostawiła na balkonie kapustę i marchew, a gdy rano wstała czekał na nią list z informacją, gdzie pochowane są prezenty – pudełka z Play-Doh. Dzięki nim zrobiliśmy planety Ukłądu Słonecznego. W sumie robimy je co kilka dni. Po udanych poszukiwaniach powiedziała, i tak wiem, że to wy.

Ćwiczymy precyzję wycinając szlaczki i budując pojazdy kosmiczne z Lego. A gdy już nam się totalnie nudzi chwytamy za pistolet na klej i sklejamy drewniane klocki. Ostatnio zrobiliśmy młot pneumatyczny, którym Lu rozwala budynki z tych jeszcze niesklejonych klocków.

No i wreszcie oglądamy. Najnowsze odkrycia to „Kacper i Emma najlepsi przyjaciele” oraz „Hokus pokus Albercie Albertsonie„. Oba filmy były pokazywane w ramach festiwalu Międzynarodowego Festiwalu Filmów Młodego Widza Ale Kino. Mądre obrazy idealne dla maluchów.

No i jeszcze psia ekipa. W zeszłym tygodniu mocno uprawialiśmuy agility. Pepe daje radę, bo to dla niego żadna nowość. Z kolei Mara dopiero się tego uczy, ale robi postępy w szaleńczym tempie. Ostatnio zerwała komendę zostań i przyłączyłą się do Pepe. Efekt był niesamowity. Dwa psy skaczące i obiegające przeszkody wspólnie.

Słyszę jak ludzie narzekają na lockdown, podczas którego mogą iść na zakupy, pójść na spacer z psem i nikt poza wirusem nie dybie na ich życie. I przypomniała mi się historia, jakich było wiele, Anne Frank, która miesiącami ukrywa się przed oprawcami wraz rodziną podczas okupacji. Naprawdę mamy lepiej. Dlaczego ona? Bo lektura jej dziennika była fascynującą podróżą do umysłu młodej dziewczyny, której przyszło dorastać w strasznych czasach. Może sięgniesz po tę książkę, jeśli jeszcze jej nie czytałaś/czytałeś. Jest również wersja komiksowa dla tych, którzy lubią czytać, ale umiarkowanie.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s