Do tego, że relacja jest kluczem do nauczycielskich sukcesów w pracy z młodzieżą i dziećmi nikogo już chyba nie trzeba przekonywać. Sporo miejsca na tym blogu poświęcam temu zagadnieniu. Ważniejsze – jak to zrobić? Można zacząć od poznania swoich uczniów, od odkrycia jakimi są ludźmi i czym żyją.
Pierwsze tygodnie nowego roku szkolnego czy też akademickiego są zazwyczaj bardzo dynamiczne. Przeprowadzamy testy poziomujące, wprowadzamy nowe podręczniki, a także musimy zapamiętać wiele nowych imion i przypasować im twarze. A to dopiero początek. Oto pierwszy ze sposobów na poznanie wychowanków, który działa – polecany przez Richarda J. Rogersa, autora książki The Quick Guide to Classroom Management.
Rogers nazywa tę strategię zbieraniem danych wywiadowczych. O swoich uczniach należy wiedzieć jak najwięcej, znać ich marzenia, aspiracje, silne i słabe strony, a także inne informacje mogące odegrać rolę w budowaniu relacji (kwestie domowe czy specjalne potrzeby edukacyjne).
Najlepszym sposobem na zbieranie informacji jest nowy notatnik, w którym rezerwujemy stronę dla każdej naszej uczennicy i każdego naszego ucznia. Na ów stronach zapisujemy ważne informacje o danej osobie, ale nie te wrażliwe i poufne. Mogą to być cele zawodowe, silne strony związane z nauczanym przedmiotem, uczestnictwo w zawodach lub konkursach, rozszerzenia wynikające z profilu klasy, spędzanie czasu wolnego, pasje itp.
Wiedza zebrana w ten sposób może okazać się pomocna przy planowaniu lekcji tak, aby tematyka zajęć była dostosowana do potrzeb indywidualnych uczniów, a także grupy. Dzięki większej ilości informacji o uczniach można swobodniej zainicjować rozmowę podczas bardziej nieformalnych sytuacji w szkole np. w kolejce do bufetu, na dyżurze czy podczas oferowania im wsparcia na zajęciach dodatkowych. Znając powyższe możemy pokazać uczniom, że prawdziwie troszczymy się o ich sukcesy edukacyjne i przyszłość. A przecież nie sposób wszystko spamiętać.