Classdojo to ciekawa aplikacja wspomagająca nauczyciela w utrzymaniu dyscypliny w klasie oraz wzmacnianiu pożądanych zachowań u uczniów. Pomimo tego, że została napisana z myślą o młodszych klasach, sprawdza się zarówno w gimnazjum jak i w liceum.
Jak to działa?
Tworzymy klasę przez dodanie imion i/lub nazwisk uczniów, dodajemy szkołę, tworzymy zestaw pozytywnych i negatywnych zachowań wraz z ikonami, za które będą przyznawane odpowiednio dodatnie i ujemne punkty. To czy jakieś zachowanie będzie za 1, 2, 3 lub -3, -2, -1 etc, zależy od nas i od naszej klasy.
Osobiście mam wrażenie, że obecnie same punkty, za którymi nie idzie reala nagroda lub kara nie zdają egzaminu, zwłaszcza w szkołach gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Dlatego dobrze jest dać uczniom coś realnego za określoną liczbę punktów. Moje grupy dostają za:
- 10 pkt – jokera czyli możliwość upewnienia się na sprawdzianie czy jedna odpowiedź jest poprawna,
- 15 pkt – naklejkę, którą mogą nakleić przy jednym z ćwiczeń, które było zadane do domu i dzięki temu nie robić go w ogóle,
- 20 pkt – pomocną dłoń czyli możliwość poproszenia mnie o wpisanie na sprawdzianie jednej odpowiedzi,
- -10 pkt – dodatkowe zadanie domowe, za które jest bardzo reala ocena.
Konta i funkcje
Istnieją jeszcze dodatkowe funkcje classdojo. Można wygenerować zaproszenia dla uczniów, którzy po zalogowaniu będą mogli zmienić swoje awatary i sprawdzać za co dostali punkty oraz dla ich rodziców, którzy po zalogowaniu będą mogli monitorować postępy swoich dzieci. Dodatkowo masz do swojej dyspozycji przydatny timer z odgłosem budzika, czat i class story czyli możliwość wrzucania zdjęć z lekcji dla rodziców (ta funkcja świetnie sprawdza się w podstawówkach).
Krytyka
Uważam, że classdojo należy używać wraz z innymi sposobami motywowania uczniów do pracy. Nie może być tak, że klasa pracuje tylko po to, aby było im łatwiej na sprawdzianach czy podczas robienia pracy domowej. Warto pamiętać, że punktami można łatwo dobić i tak już ledwo zipiącą motywację wewnętrzną naszych uczniów. Krótko i na temat napisał o tym Aleksander Pawlicki w Tygodniku Powszechnym z marca 2015 r.